Przez wiele, wiele lat w łazienkach królowały płytki, zwane też zwyczajowo kafelkami. Przyjęło się, że w pomieszczeniach narażonych na wilgoć i częste zmiany temperatury to najlepsze rozwiązanie, więc kwadratowe lub prostokątne gresy, terakoty, glazury pokrywały przez długie lata ściany i podłogi. Główne zadanie płytek to ochrona ścian i podłóg przed wsiąkaniem wilgoci i zabrudzeń. Z biegiem lat i rozwoju branży aranżacji oraz wykończenia wnętrz, oprócz funkcji praktycznego wykończenia, zaczęły pełnić rolę ozdobną.

Nic nie może wiecznie trwać, zatem płytkom, choć nadal są modne, szybko przybyła konkurencja w postaci okładziny kamiennej, tapety, tynku strukturalnego, szkła, drewna. I choć może się wydawać to dziwne, największą rywalką okazała się…tapeta. Czy tapeta do łazienki to dobre rozwiązanie? Okazuje się, że tak. Po pierwsze dlatego, że tapeta stwarza ogromne możliwości aranżacyjne (można ja wykorzystać jako podstawowy element wykończenia ścian lub jako akcent dekoracyjny na mniejszej powierzchni). Po drugie dlatego, że nakład finansowy na tapetę jest mniejszy niż na płytki. Po trzecie – tapetę szybciej się kładzie i usuwa, a towarzyszący tym czynnościom bałagan jest zdecydowanie mniejszy.

Z myślą o łazience stworzono tapety:

  • winylowe – papierowa warstwa pokryta folią PCV sprawia, że tapeta wykazuje odporność na wilgoć, można ją zmywać i szorować wodą oraz środkami chemicznymi,
  • z włókna szklanego – odporne na wilgoć, ścieranie i uszkodzenia mechaniczne, ich powierzchnię można malować wodoodpornymi farbami,
  • laminowane – tapety 3D lateksowe, które w miejscach narażonych na bezpośredni kontakt z wodą warto je zabezpieczyć taflą szkł

Jak wszystkie rozwiązania, także i to posiada zwolenników i przeciwników. Ci pierwsi docenią w tapetach stosunkowo niski koszt oraz możliwość częstej zmiany aranżacji, ci drudzy wykażą, że każda z tapet do łazienki ma swoje wady i że sprawdzone na lata i przez lata rozwiązania są najlepsze. Kwestia gustu, potrzeb i przeznaczonego na remont budżetu.